Zygmunt Jan Rumel
WIĘZIEŃ
I
Cztery ściany zamknięte!
Szare pudło ceglaste!
I okienko wciśnięte
W strumyk światła półjasny!
Cztery kroki wdeptane
W szmatek wąskiej podłogi!
Cztery kroki do ściany,
Cztery kroki tej drogi!
Tylko serce się tłucze,
Jak dzwon w wieży spiżowej!
I myśl skronią tak huczy
Bólem czaszki i głowy!
Cztery kroki! Znów cztery!
W głąb ceglastego sześcianu!
A pod czaszką ból wzbiera!
Cztery kroki do ściany!
II
Ściana – ściana wisząca
W płatkach bólu nad głową!
Myśl o cegły potrąca –
Przeminionych dni mową!
…Jar pachnący i kwietny
Z kredy białych kraszanek,
Błękit nieba półletni –
Półzamglony – jak ranek!
Sianokosy i pożar
Ciepozłotych promieni!
Przechylona w jar brzoza –
Wiszarami zieleni…!
Leszczynowa altana –
Ciepły orzech z łuskańca…
Nie – to plamy na ścianach!!!
Kroki cztery do krańca!!!
III
Nie! To można zwariować!
Już okienko tam zgasło!
Tylko boli wciąż głowa!
Tylko myślom wciąż ciasno!
Tylko kroki wciąż cztery –
Nim klucz w zamku zazgrzyta!
I zaskrzypią litery
Krzyżujących się pytań!
Nie! Nie! Tamto wytrzymam!
Tylko kroki do ściany!
Tylko w głowie szum dymu
I na ścianach te plamy!
Nie! – To pewno zmęczenie –
Sen do oczu znów klei…
…Ciepłe, ciepłe promienie
W rzędach białych alei…
(1940)