Zygmunt Jan Rumel
O DNIU I NOCY BALLADA
Spływa zieleń w przeddasze –
cień się modli do słońca –
promień białym pałaszem
ciosa mury z gorąca - -
Za podwórcem i murem –
za klasztorem i sadem –
dachy ścielą się bure
które klasztor spowiada - -
Ściany biegną ku ziemi –
rdzawozłote i srebrne –
płucząc okna w zieleni
szyb odbiciem podniebnym - -
Za ścianami szyb okien –
pokoiki trzęsące
w półmrok tańczą dwukrokiem
nocą – srebrem miesiąca - -
Lampka błyska świetlikiem –
w drzwi otwarte – tak krucho –
obraz koniem pomyka –
zegar cyka cyfr skruchą - -
Cień firanki upina
w czyjeś dłonie i ręce –
aż klasnęła detyna
poczajowskiej panience - -
Zapach bzu się pochyla –
ponad sen rzęs i powiek
zastygając w smug chwilach –
W baśń senniejszą niż człowiek - -
(1940)